odcinek 19. Bud i Kelly gwałtownie potrzebują gotówki na pilne wydatki. W końcu pomysłowe rodzeństwo wpada na bardzo sprytny sposób pozyskania niezbędnych funduszy. Tymczasem ich mama, Peggy ma nadzieję spędzić "upojną" noc w mieście. Na dobrych chęciach się jednak kończy.
Applegate Christina, Faustino David, O'Neill Ed, Sagal Katey. Data premiery: 2009-04-20. Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy. Za wysłanie produktu odpowiada sprzedawca. Świat Według Bundych. Odcinki 1-24. Opis produktu Informacje szczegółowe Recenzje.
Odcinki. Sezon 1 Sezon 2 Sezon 3 Sezon 4 Sezon 5 Sezon 6 Sezon 7 Sezon 8 Sezon 9 Sezon 10 Sezon 11 Odcinek 1: Nasz świat jest gorszy niż Świat Według Bundych
Streszczenie i Obsada Świat według bundych - Sezon 5: Losy przeciętnej amerykańskiej rodziny żyjącej w Chicago, której głową jest Al Bundy - sprzedawca w sklepie z obuwiem damskim.
. "Świat według Bundych" powróci po 25 latach? W mediach pojawiły się informacje o nowej odsłonie kultowego serialu komediowego, do której mają zostać zaangażowani dobrze znani z pierwowzoru aktorzy. "Świat według Bundych" to serial, którego nie trzeba przedstawiać większości starszych widzów. Amerykańska produkcja komediowa powstała dla telewizji FOX, pierwszy odcinek pojawił się na ekranach w 1987 roku. Kontrowersyjna historia tytułowej rodziny Bundych, wiecznie sfrustrowanego i narzekającego na brak pieniędzy sprzedawcy butów Ala, jego pazernej żony i dzieci oraz zdziwaczałych sąsiadów, dziś ma już status pozycji kultowej. Także w Polsce zdobyła grono oddanych fanów, mówiło się nawet, że to na "Bundych" wzorowany był "Świat według Kiepskich". W Stanach Zjednoczonych produkcja wielokrotnie była krytykowana za promowanie wizji amerykańskiej rodziny krętaczy, leni i zawistników, jednak widzom poczucie humoru prezentowane w serialu, choć nie najwyższych lotów, przypadło do gustu. Dosyć powiedzieć, że format był jedenastokrotnie nominowany do statuetki Złotego Globu. Łącznie wyemitowano 259 odcinków "Świata według Bundych" oraz dwa odcinki specjalne, emisja serii zakończyła się w 1997 roku. Produkcję planowano wskrzesić w formie spin-offu opowiadającego o losach syna głównego bohatera, Buda Bundy'ego. Fani serii jednak z niecierpliwością wyczekiwali kolejnych perypetii całej rodziny, w tym ich ulubionego Ala. Jak informuje jeden z niemieckich portali, po 25 latach ponownie będziemy mogli obejrzeć "Świat według Bundych", choć w nieco innej formie. "Świat według Bundych" wraca na ekrany po 25 latach? Ujawniono informacje o kontynuacji kultowego serialuNiemiecki portal o serialach poinformował, że ma powstać nowa wersja "Świata według Bundych". Tym razem mielibyśmy oglądać przygody nieco szalonej rodziny w wersji W planach jest animowana wersja "Świata według Bundych". Aktorzy również zostaną ponownie zaangażowani. To nie pierwsza próba powrotu. Po raz kolejny nadszedł czas na odrodzenie kultowego sitcomu. Co roku pojawiają się plotki i doniesienia na ten temat. Na przykład w 2014 roku powstawał spin-off z Budem Bundym (David Faustino). Tam potomstwo Bundych miało wrócić do domu swoich rodziców, kiedy wygrali na loterii i przeprowadzili się do Las Vegas. Jednak ten projekt nie posunął się zbyt daleko - czytamy. Z kolei "Deadline" poinformował, że w nowej odsłonie "Bundych" mają pojawić się dobrze znani z pierwowzoru Katey Sagal, Christina Applegate i David Faustino, którzy użyczą głosu animowanym wersjom bohaterów. W czołówce mamy także usłyszeć kultowy utwór "Love and Marriage" Franka Sinatry, charakterystyczny element pierwowzoru. Za scenariusz ma odpowiadać Alex Carter znany z "Family Guy", o kontrowersyjne poczucie humoru i nawiązania do otaczającej nas rzeczywistości nie musimy się zatem zostały jeszcze ujawnione żadne daty ewentualnej premiery animowanego "Świata według Bundych".
Świat według Bundych powstawał w tych czasach, które były jeszcze nieco dzikie pod względem podejścia do niektórych kwestii będę oceniał, czy generalnie świat zmienia się na lepsze, czy na gorsze. Takie aksjologiczne rozróżnienie można jednak wprowadzić, gdy wartościuje się rzeczywistość w konkretnych perspektywach albo wydziela do oceny jakąś dziedzinę, np. kinematografię, malarstwo, podejście do praw człowieka czy ekologię. Świat według Bundych powstawał i funkcjonował w tych czasach, które z jednej strony były jeszcze nieco dzikie pod względem podejścia do niektórych kwestii – co możemy zaobserwować nawet w Polsce, która poprzez swój postkomunistyczny rodowód wciąż cierpi na wiele zapóźnień, zwłaszcza społecznych, bo gospodarczo nawet nieźle dzięki UE nadrobiliśmy. A z drugiej strony te nieco dzikie czasy powstawania Bundych cechowały się paradoksalnie sporą wolnością (na Zachodzie), co widać niekiedy w podejściu do tego, co ma być politycznie poprawne. Dzisiaj dba się o tę poprawność niekiedy zbyt literalnie, przez co nie osiąga się zamierzonego skutku, no ale jak wszystkie zmiany, będzie to widoczne dopiero na przestrzeni kilku pokoleń. Wtedy zapewne przyjdzie czas na modyfikację założeń. Kierunek jest dobry, wykonanie mogłoby być sprawniejsze. Tak więc świat się niewątpliwie zmienił, trochę na lepsze, trochę na gorsze, stąd wiele tematów poruszanych w Świecie według Bundych dzisiaj zapewne albo nie pojawiłoby się w ogóle, albo zostałoby zarysowane delikatniej, albo wręcz konkretniej. To zależy od problemu. Przyjrzyjmy się kilku z menstruacji są chociażby w naszej polskiej kulturze tak popularne jak żarty o Żydach i podobnie jak one nie mniej żenują, a przynajmniej powinny. Ujmując problem generalnie, w innych narodowych społecznościach sytuacja wygląda nie lepiej. Jest to pokłosie dyskryminacji kobiet z przeszłości, która w społeczeństwach cywilizowanych oficjalnie nie ma już miejsca, ale duża jej część przeszła do tzw. podziemia, gdzie zmieniła formę i pozostała jako dyskryminacja bierna, czyli np. nierówność pensji, opieszałość organów ścigania w rozwiązywaniu spraw o przemoc domową, preferowanie mężczyzn przy rekrutacjach do pracy i wiele, wiele innych drobnych sytuacji, jak żarty o kobiecym okresie i jakieś takie ogólne przekonanie kulturowe, że kobiety funkcjonują od miesiączki do miesiączki, a facetom niesamowicie to utrudnia życie. I chociaż w porównaniu z przeróżnymi zamkniętymi społecznościami, które traktują kobietę w trakcie okresu jako nieczystą, niegodną i wymagającą odseparowania, dokonaliśmy niesamowitego kroku naprzód, to wciąż w naszych społeczeństwach panuje coś w rodzaju szuryzmu menstruacyjnego, nie mówiąc już o totalnym braku orientacji w cyklu owulacyjnym. To tak, jakby siadać za kierownicę samochodu i nie wiedzieć, do czego służą te trzy lub czasem dwa żartów z miesiączki jest w Świecie według Bundych sporo, jednak w temacie przoduje odcinek The Camping Show. Rodzina Bundych postanawia uczcić tydzień wolnego Ala spędzeniem tego czasu w leśniczówce. Jak się okazuje, tuż po dotarciu na miejsce Kelly dostaje okresu, więc – jak twierdzą mężczyźni – trudno z nią wytrzymać i do niczego się nie nadaje. Potem nieoczekiwanie na tę przypadłość, postrzeganą przez facetów jako poważna dysfunkcja biologiczna, zapadają Marcy i Peggy. Ich zachowanie celowo zostaje przejaskrawione, a z facetów robi się ofiary. Wątpię, czy dzisiaj w jakimkolwiek komediowym sitcomie mogłyby znaleźć się aż tak rozbudowane sugestie na temat miesiączkowania. Warto jednak mieć na uwadze sens przekazu tego odcinka Świata według Bundych, zwłaszcza w dobie ultrapoprawności politycznej, często tracącej z oczu logikę. Wystarczy obejrzeć do końca The Camping i z początku sposób prezentacji „kobiety podczas okresu” wydaje się obraźliwy i nawiązujący do problemu ubóstwa menstruacyjnego np. w krajach trzeciego świata, lecz sytuacja zmienia się diametralnie, gdy łoś, niedźwiedź i jeżozwierz zaczynają atakować leśniczówkę. Wtedy cała męska brać, która wcześniej wydawała się tak cierpiąca, naznaczona i zdezorganizowana z powodu kobiecych miesiączek, jest podobnie bezradna wobec dzikich zwierząt. To tzw. odwrócona satyra. Obiekt wyśmiewany okazuje się takim tylko pozornie, a tak naprawdę jako kuriozum zostają przedstawieni ci, którzy wyśmiewali. Niemniej obecnie klimat medialny jest taki, że nie chce się wykorzystywać tego typu zabiegów, bo jeszcze ktoś by nie zrozumiał i na serio poczuł się BundyCzy Kelly daje się wykorzystywać tylko dlatego, że jest głupia, czy tak naprawdę ma tego świadomość? Oto jest pytanie i warto uważnie przyjrzeć się, co na temat swojej siostry ma do powiedzenia Bud. Jego sugestie na temat seksualności Kelly trudno zliczyć. Kiedy Kelly dostaje okresu, Bud otwarcie mówi, że oto nastał kolejny miesiąc spokoju bez wpadki. Kiedy Kelly usilnie chce zostać masażystką, Bud rzuca, że teraz nareszcie będzie mogła brać pieniądze za to, co do tej pory praktykowała za darmo. Kiedy Kelly zaczyna się spotykać z Harrym, kandydatem na burmistrza Chicago, Bud sugeruje, że to wcale nie związek oparty na miłości, ale miejski radny potrzebował młódki, którą mógłby wykorzystywać seksualnie, a ona nazywać go „ojcem”. Mocno obrzydliwe podsumowanie związku Kelly. Przy innej z kolei okazji Bud mówi np., że kiedy Kelly będzie miała dzieci, to zanim im powie, kto jest ich ojcem, będzie musiała przeprowadzić losowanie, bo tylu ich mogło być. I tak można by wymieniać i wymieniać, a są to tylko obelgi o charakterze seksualnym od Buda. Pozostaje jeszcze sam jest ofiarą poniżania ze względu na płeć, ale nie tylko. Jej osoba wykreowana jest w ten sposób, że łączy w sobie wiele stereotypów – blondynka, więc głupia, ładna, więc puszczalska, puszczalska, więc godna potępienia i wyśmiewania, ale z łóżka żaden facet przy zdrowych zmysłach by jej nie wyrzucił. Tak okropna dwulicowość przekazu nie byłaby dzisiaj możliwa, kiedy w sitcomach twórcy starają się edukować publiczność na temat kwestii równości płciowej. Wątek Kelly nie zestarzał się dobrze. Śmiać się z niej może co najwyżej niedojrzała gimbaza, a że czasem są to dorośli, to jest to jeszcze bardziej płciWłaściwie nie istnieje. Rzeczywistość, w której funkcjonuje rodzina Bundych, to typowy współczesny, drapieżny patriarchat, tyle że zmodyfikowany kulturą zachodnią. Pewne rzeczy są niedopuszczalne, bo są niezgodne z prawem, np. bicie, natomiast przemoc psychiczna, którą najtrudniej udowodnić, już uchodzi. Mało tego – to na niej zasadza się komediowa forma sitcomu, i to właśnie dzisiaj by nie przeszło. Nie w takim nagromadzeniu. Nie jako podstawa dowcipów, nawet jeśli miały one finalnie wymiar krytyki płci męskiej. Nie mam zamiaru bronić postawy Ala Bundy’ego. Jest to postać skrzywiona, nieszczęśliwa, niedowartościowana, zagubiona i podła. Trzeba jednak mieć świadomość, że Świat według Bundych za jej pomocą krytykował zarówno drapieżny feminizm, jak i patriarchat. To mężczyźni okazywali się fajtłapami, zaniedbanymi, zadufanymi w sobie ofermami i sukinsynami; kobiety zaś, niby słabe, wychodziły na superbohaterki, żyjąc z takim męskim elementem. Dzisiaj jednak w mediach promuje się wizerunek nie kobiecej ofiary, a kobiety sukcesu, władczyni, czasem niemal femme fatale. Nie powiem, ma to sens, zwłaszcza że przez tyle lat kobieta w filmie była traktowana jak obiekt drugiej w rodzinieI tak od patriarchatu dotarliśmy do przemocy. Te pojęcia są ze sobą ściśle związane. Jest taki odcinek Świata według Bundych pt. Al… with Kelly, który dokładniej prezentuje relację łączącą Ala z córką, ale i zawiera dość emblematyczny przykład pochwały przemocy domowej. Al po wyjeździe Peggy oddaje się erotycznym marzeniom z udziałem namiętnych i piersiastych blondynek, ale równocześnie udaje, że pozbył się żony. Nie w sensie rozwodu, ale morderstwa. Główną jego inspiracją przewijającą się przez wiele odcinków jest program „Tata psychopata”. W tym konkretnym słyszymy jedną z bardziej znanych kwestii gloryfikujących przemoc wobec kobiet: „Tata psychopata zabił żonę ważącą tonę… Tata psychopata”. Tak podśpiewując, Al składa ręce, jakby trzymał strzelbę i celuje w puste łóżko, wyobrażając sobie, że jest tam przykład jest emblematyczny dlatego, że powtarza się w różnych konfiguracjach w całym serialu, we wszystkich sezonach. Al Bundy dosłownie uprawia regularną przemoc fizyczną wobec Peggy w swojej głowie, chociaż ze względów marketingowych w czasach kręcenia sitcomu wolno mu było dręczyć żonę jedynie psychicznie. Nie ma w tym stwierdzeniu przesady. Jest za to gorycz. Dzisiaj ten wątek by nie przeszedł. Wtedy również nie otyliProblem otyłości to choroba cywilizacyjna. Rozumiem, że część ludzkiej populacji nie jest w stanie sobie z nią poradzić, dlatego że cierpi na schorzenia, które sprzyjają otyłości. Znakomita część ludzi otyłych jednak jest taka na własne życzenie. Nie ruszają się, jedzą za dużo, za słodko i za tłusto, więc trudno popierać ich styl życia, a wręcz twierdzić, że duże jest piękne. Nadmiar tłuszczu to choroba, raz wywołana przez czynniki, których nie da się pokonać, a raz przez lenistwo i tumiwisizm. Tym bardziej więc w tej drugiej kwestii nie można się zgodzić z promowanym w mediach sposobem myślenia, żeby otyli zaakceptowali siebie i nic nie robili ze swoją otyłością, jeśli oczywiście można coś ideologia, nawet jeśli ma na celu dążenie do równouprawnienia, jest z gruntu szkodliwa, gdyż promuje autodestrukcyjną postawę wobec własnego ciała, które ze swojej natury nie jest przeznaczone do tego, by być GRUBE. Oczywiście te wszystkie żarty z otyłych w Świecie według Bundych wsadzają do jednego wora leni i tych, których nadwaga spowodowana jest czynnikami chorobowymi. Tak być nie powinno być, bo to stygmatyzowanie, często bardzo niesprawiedliwe, niemniej dyskutowałbym o jednorodnie negatywnym przekazie akurat tych gagów w serialu. Obecnie jednak ważniejsza jest poprawność niż zdrowie ludzi oraz koszty leczenia powikłań otyłości, które ponoszą całe społeczeństwa. Żarty z otyłych więc nie na której stoi cały serialPowinniśmy odpowiedzieć sobie, co mają na celu współcześnie realizowane sitcomy. Czy mają jedynie bezproduktywnie bawić, a jednocześnie smucić, czy może dawać jakąś nadzieję, a jednocześnie bawić i edukować? Mam wrażenie, że Świat według Bundych przesunął ciężar w stronę zbyt gorzkiej wizji świata, nie dając w zamian żadnego pocieszenia. Nie twierdzę, że ta wizja nie była i nie jest prawdziwa. Po obejrzeniu ponad 200 odcinków sitcomu chciałbym jednak w końcu dostać rozwiązanie, a nie obraz tak kompletnej beznadziei, że odechciewa się w takim społeczeństwie żyć. Satyra nie powinna dołować, ale poprzez swój cynizm rozświetlać ciemne zakamarki umysłu. Rodzina Bundych jest śmieszna, lecz zupełnie stracona. Wyraża to Al w odcinku, gdy wspomina swoją trudną relację ze szkolną bibliotekarką. Jego największym osiągnięciem w życiu jest samo życie, opanowanie go na tyle, że da się przeżyć jeszcze jeden dzień i nie palnąć sobie w łeb. Równie tragiczny jest przekaz wypływający z ust Peggy, który niemal jak największą mądrość życiową chce przekazać jako matka swojej w życiu kobiety jest nicnierobienie połączone z trwaniem w patologicznym związku. Względnie kilka razy trzeba będzie uprawiać seks, ale w sumie wystarczy raz, żeby zajść w ciążę i na zawsze uwolnić się od pracy zawodowej. I nawet wtedy, gdy po latach śmierdzący piwem mąż będzie przychodził do domu i miał na coś ochotę, należy pamiętać, że te pięć minut seksu (więcej nie wytrzyma), które mogą się okazać obrzydliwym i niszczącym przeżyciem, jest lepsze niż chodzenie do pracy i niezależność. To jeden z najbardziej skrzywionych wizerunków nie tylko kobiet, ale i w ogóle relacji ludzkich, także tych erotycznych. W dzisiejszym przekazie medialnym, nawet tym, który chce być płytki i rozrywkowy, nie ma miejsca na uczenie widzów, że z takiej moralnej degrengolady jak ta w rodzinie Bundych powinniśmy się śmiać. Odys KorczyńskiFilozof, antyteista, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu w wydaniu Slavoja Žižka, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz reklamowym. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w inne artykuły >>>
Dziękujemy, że wpadłeś/-aś do nas poczytać o książkach, filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adres według Bundych” zadebiutował 33 lata temu, a dokładniej 5 kwietnia 1987 roku. I chociaż sitcomy od tamtej pory ewoluowały, to każdy z 259 odcinków serialu wciąż bawi tak samo, jak w czasie swojej emisji. Michael G. Moye i Ron Leavitt postawili bowiem na prostotę, uniwersalność, zabawę stereotypami i pozytywny przekaz. Z bohaterami wciąż łatwo się identyfikować, a ich codzienność wzbudza identyczne reakcje, jak te puszczane z puszki. Historie piszą się same, gdy ma się dobrych bohaterów. Termin sitcom powstał w latach 50. XX w. i był wtedy utożsamiany z serialami, których akcja działa się na przedmieściach. Niemal w każdej takiej produkcji mieliśmy do czynienia z typową, atomową rodziną średniej klasy. Ojciec przychodził z pracy do domu, gdzie czekał na niego przygotowany przez żonę obiad. Dzieci były grzeczne, a integracja z podmiejską społecznością odbywała się przy rytualnych grillach. Nawet kiedy coś nie szło po myśli bohaterów, zaraz los sprowadzał ich życie na właściwe tory. Amerykański sen wylewał się z ekranów, a szum powiewającej na wietrze flagi Stanów Zjednoczonych słychać było w każdym ujęciu.„Świat według Bundych” igra z tą koncepcją. Pozornie wszystko się zgadza. Akcja rozgrywa się na przedmieściach Chicago, a głównymi bohaterami są członkowie typowej amerykańskiej rodziny. Twórcy pod jednym dachem zebrali jednak wybuchową mieszankę osobowości. Al jest amerykańskim everymanem, który chociaż ciężko pracuje, ledwo wiąże koniec z końcem. Peggy to nieudolna pani domu, która nie wie nawet do czego służy odkurzacz czy piekarnik. Ich córka Kelly jest typową blondynką, która zamiast książkami interesuje się chłopakami. No i oczywiście jest jeszcze syn Bud, który między jedną a drugą nieudaną próbą podrywu koleżanek, uprzykrza jej życie na wszelkie możliwe tytułowymi bohaterami kontrastują ich sąsiedzi. Obok Bundych mieszka bezdzietna Marcy ze swoimi kolejnymi (dwoma) mężami. Ona pracuje, a Peggy uczy ją jak się lenić i manipulować partnerem. Al natomiast bierze pod swe skrzydła najpierw Steve’a potem Jeffersona, aby pokazać im jak wyjść spod pantofla. Rzadko spotykają się na wspólnych grillach. Bundy o wiele częściej wykorzystują swoich przyjaciół do własnych celów. Sitcom to nic innego niż komedia sytuacyjna (situational comedy). Humor wynika więc z kolejnych, dziwnych sytuacji w jakie wplątują się bohaterowie. W „Świecie według Bundych” nie ma fajerwerków. Śmiech wzbudzają codzienne sytuacje z jakimi, każdy z nas miał w życiu do czynienia. Niech pierwszy rzuci w Ala kamieniem ten, kto nigdy nie chciał zabić swojego szefa albo konsumenta, z jakim miał w danym dniu do czynienia. U protagonisty jest to częsta przypadłość. Dlatego chichot pojawia się sam zawsze, kiedy zmęczony wraca ze sklepu obuwniczego do domu i zdenerwowany opowiada o tym, co go mieli przepisać „Świat według Bundych” na dzisiejszy język telewizji i portali streamingowych pewnie wyszedłby nam sadcom. Bo przedstawiane wydarzenia są tak naprawdę smutne. Tytułowa rodzina to nieudacznicy, którym blisko do white trashy. Al niczym BoJack Horseman żyje wspomnieniami ze swojej przeszłości i tęskni za czasami liceum, kiedy to był gwiazdą po tym jak zdobył cztery przyłożenia w jednym meczu. Dzisiaj nieważne czego się tknie, przegrywa. Nawet kiedy wygrywa z miastem i urzędnicy przestawiają niedającą mu w nocy spać latarnię, przyjeżdża do niego teściowa, a on musi przenieść się na kanapę, aby znowu zmagać się z jej światłem. Bundy utknęli w spirali porażek. I chociaż bardzo starają się zmienić swój poziom życia, nigdy im się to nie udaje. Za każdym razem los zamiast sprzyjać, daje im prztyczka w nos. Mają niekończącego się pecha, ale mają również siebie nawzajem. I właśnie w tym tkwi największa siła serialu. Nie w komentowaniu aktualnej, w czasie emisji serialu rzeczywistości, tylko w pozytywnym pewno każdy, kto choć na chwilę zetknął się z serialem zastanawiał się, czemu Al i Peggy się nie rozwiodą. Czemu nie skończą tej wspólnej udręki, skoro ona ma ciągle ochotę na seks, a on zamiast w łóżku sprawdza się jedynie siedząc na kanapie z ręką w spodniach? Pod tym względem przekaz sitcomu jest jasny. Nieważne jak jest im źle, ważne, że mają siebie nawzajem. Nigdysię nie zdradzają i zawsze, nawet jeśli niechętnie, wspólnie stają do walki o godność któregokolwiek członka takiemu podejściu twórców „Świat według Bundych” chociaż ewidentnie osadzony w odległych od dzisiejszych czasach, nie stracił nic ze swego uroku. Istota humoru tego serialu tkwi w jego prostocie. Opierając fabułę na codziennych, a wręcz nudnych sytuacjach, twórcy trafili w dziesiątkę. Bo takie rzeczy jak wojna płci, walka o władze w rodzinie, wyjazdy na koszmarne wakacje czy potyczki z systemem nigdy się nie starzeją. „Świat według Bundych” możecie obejrzeć na Prime Video.
Losy przeciętnej amerykańskiej rodzinki żyjącej w Chicago. Czworo Bundych oraz ich piesek to przeciętna amerykańska rodzinka, której dochód schodzi jednakże poniżej przeciętnej. Jedyną nieustannie pracującą osobą w rodzinie jest Al, głowa rodzinki, który pracuje w sklepie obuwniczym. Gdy otwierają się drzwi domku i staje w nich Al, niemal zawsze można usłyszeć: Dziś do sklepu weszła taka gruba baba.... Do jego ulubionych czynności trzeba picie budweisera oraz posiedzenia w ubikacji. Peggy, żona Ala, większość dnia spędza przed telewizorem, zajadając się tonami popcornu i czekoladek. Ich pociechy, Bud i Kelly, rozwijają się w trakcie następnych serii. Buda ogólnie można scharakteryzować jako macho, którego nie chce żadna kobieta, a Kelly jako puszczalską, niezbyt rozgarniętą blondynkę. Towarzyszem rodzinki Bundych jest ich piesek Buck. Dużą rolę w miniserialu spełniają także sąsiedzi Bundych - Marcy z mężem Steve'em, a potem z następnym Jeffersonem Darcym. Rodzina Bundych jest szczególnie przywiązana do paru przedmiotów, do których zaliczyć można starego dodge'a w garażu, kanapę, na której zasiadają członkowie rodzinki, żeby patrzeć w następny wyjątkowo kluczowy przedmiot - telewizor. Bundym nieraz w oczy zagląda głód czy inne kłopoty powiązane z brakiem pieniędzy. Oni jednakże nie przejmują się tym, a po prostu znajdują rozwiązanie problemu (np. przeprowadzenie się do hipermarketu), które obfituje w dużo dowcipnych rzeczywistości. Serial budził duże kontrowersje, głównie w Stanach Zjednoczonych. Łamał niektóre tabu, a także bezlitośnie wyśmiewał każdego i wszystko, co jedynie się dało. Serial Świat według Bundych miał swoją premierę w 1987 roku. Nagrania odbyły się w krajach takich jak USA. Zaliczamy go do gatunku Komedia. Strona z serialem Świat według Bundych została wyświetlona u nas 22778 razy, a video otrzymało 5349 polubień. Co więcej, aż 86% oglądających poleca ten serial. Ostatnia aktualizacja pliku video miała miejsce Zapraszamy do obejrzenia serialu Świat według Bundych (1987) w najlepszej jakości w wersji Lektor PL, Napisy PL, ENG. Tagi: Świat według Bundych online oglądaj, Świat według Bundych gdzie obejrzeć, Świat według Bundych zalukaj cda, Świat według Bundych cały serial do obejrzenia, Świat według Bundych oglądaj bez limitów.
odcinki świat według bundych